Dietetyk radzi

Dzisiaj chcemy poruszyć temat ważny, traktujemy go bardzo emocjonalnie. Mowa o ZABURZENIACH ODŻYWIANIA. Badania mówią, że aż 90% pacjentów może cieszyć się efektami diety tylko przez pewien czas. Z reguły 1/3 pacjentów już po roku wraca do dawnej sylwetki. Dlaczego tak się dzieje?

Na Pierwszej Wizycie zawsze staramy się uzyskać od Was odpowiedź na pytanie: w czym możemy pomóc? Odpowiedź może się wydawać z pozoru oczywista, większość z Was chce po prostu schudnąć, pozbyć się rozmaitych dolegliwości, zacząć zdrowo się odżywiać tym samym zmieniając swoje życie na lepsze lub nawet czasami wywracając je do góry nogami. Niestety efekt takiego działania będzie krótkotrwały (o ile w ogóle). Problem w tym, że przychodząc do gabinetu często ukrywamy emocje, nie chcemy dzielić się z dietetykiem swoimi uczuciami. To błąd. Często przytulamy swoich pacjentów w sytuacjach kryzysowych (oczywiscie w przenośni) i nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie tutaj również zaczyna się rola dietetyka. Dobrze zbilansowany jadłospis to jedno, ale relacje z pacjentem to ogromna płaszczyzna pracy przez większość z nas niedoceniana. Mamy to szczęście ze nie wstydzicie się nam mówić o swoich słabościach, cenimy Waszą szczerość!

Gdyby jednak część z Was zastanawiała się czy wybrać się właśnie do nas, lub czy opowiedzieć nam o swoim problemie na następnej wizycie kontrolnej poniżej przedstawiamy schematy głodu fizycznego i takiego na tle emocjonalnym. Zatrzymajcie się na chwilę i zapytajcie sie sami siebie, co stoi Wam na przeszkodzie, aby nie podjadać w ciągu dnia lub co gorsza w nocy…

Głód fizyczny:
– narasta stopniowo;
– uderza poniżej mostka (burczenie w brzuchu);
– daje o sobie znać w kilka godzin po spożytym posiłku;
– ustępuje po najedzeniu się;
– jedzenie wiąże się z uczuciem zadowolenia.

Głód emocjonalny:
– pojawia się nagle;
– odczuwany jest w ustach (np. niepohamowana ochota na słodycze);
– jest niezwiązany z innymi posiłkami;
– nie ustepuje mimo sytości;
– jedzenie wiąże się z poczuciem winy albo wstydu…

Zapytajcie sie siebie czy w sytuacji kryzysowej naprawdę chcecie zjeść kolejnego batona, czy może raczej potrzebujecie przytulenia. W tym drugim polecamy sie z pełną odpowiedzialnością .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *